zastęp"Ignis"--- Witamy ;]

Opis forum


#1 2009-05-16 12:13:41

Trevor Persons

Administrator

Zarejestrowany: 2009-05-09
Posty: 28
Punktów :   

Jadwiga Falkowska

Urodziła się 13 listopada 1889 roku w Twerze nad Wołgą i tam ukończyła gimnazjum. W 1908 roku rozpoczęła studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. Należała do Eleusis. W czasie studiów wstąpiła do Zarzewia oraz do tajnej Organizacji Armia Polska, gdzie ukończyła ogólny kurs przygotowawczy oddziału żeńskiego.

W 1911 roku po raz pierwszy zetknęła się ze skautingiem żeńskim; Z zapałem włączyła się do pracy, wykorzystując swoje niezwykłe zdolności pedagogiczne. W 1912 roku została komendantką drużyn żeńskich; przewodniczyła pracy Zarządu Głównego Żeńskich Drużyn Skautowych przy Związkowym Naczelnictwie Skautowym; jednocześnie objęła po Oldze Drahonowskiej III (pierwszą żeńską) Lwowską Drużynę Skautową im. Płk Emilii Plater. Przed wybuchem I wojny światowej przedostawała się do Wilna, Warszawy, Poznania, gdzie zakładała i kierowała pracą całego skautingu żeńskiego we wszystkich zaborach.

W dniach 16 VII-6 VIII 1913 r. Wraz z Marią Opieńską prowadziła żeński kurs Skautowy w Berezowie Niższym na Huculszczyźnie; kierowała również podobnym kursem zorganizowanym w marcu 1914 r. przez Żeńską Komendę Skautową w Warszawie. Od jesieni 1915 r. organizowała skauting żeński wśród wychodźców polskich w Moskwie; utworzyła 2 drużyny oraz kierowała zastępem instruktorek; również w Moskwie kontynuowała studia wyższe w zakresie fizyki.

W 1918 roku wróciła do kraju i zdała końcowe egzaminy na Uniwersytecie Warszawskim. Aktywnie włączyła się w działalność harcerstwa i w czerwcu 1919 roku weszła w skład pierwszego Naczelnictwa ZHP. W wojnie 1920 r. pełniła służbę w czołówce sanitarnej Czujka. Po wojnie objęła asystenturę w katedrze Fizyki Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Od 1925 r. była asystentką na Politechnice Warszawskiej oraz wykładała fizykę w szkole w Wyszkowie.

Kontynuowała również działalność harcerską; dwukrotnie była komendantką Warszawskiej Chorągwi Harcerek; w latach 1926-27 pełniła funkcję Naczelniczki Harcerek; kierowała także Wydziałem Programowym w Głównej Kwaterze Harcerek. W latach 1927-28 pracowała w Seminarium Nauczycielskim w Bodzentynie, a w 1928 roku przebywała ponownie w Warszawie. Była komendantką II Ogólnopolskiego Zlotu Żeńskiej Starszyzny Harcerskiej; brała także udział w VIII Międzynarodowej Konferencji Organizacji Skautowych Żeńskich w Szwajcarii w 1934 roku.

Po wybuchu II wojny światowej, w czasie obrony Warszawy pracowała w szpitalu polowym zorganizowanym przez Komendę Chorągwi Harcerek, a od końca września do 10.X.1939 roku kierowała tym szpitalem. W 1939 r. na prośbę warszawskich instruktorek objęła funkcję komendantki chorągwi i zarazem komendantki Pogotowia. Od początku istnienia była członkiem Związku Walki Zbrojnej AK. Prowadziła także kurs podharcmistrzowski Stare Miasto, który ukończyło wiele późniejszych hufcowych. Była jedną z inicjatorek założenia spółdzielni pracy, która pozwoliła licznym harcerkom na zdobywanie środków do życia; troszczyła się o najważniejsze wartości ludzkie w najtrudniejszych czasach walki i niewoli; pracowała pełna wiary w ideały harcerskie, szkoląc i wychowując, przygotowując do walki z wrogiem na dziś i do normalnego życia w powojennej przyszłości.

Zginęła w czasie Powstania Warszawskiego 7 sierpnia 1944 roku, zamordowana przez Ukraińców w służbie niemieckiej. Była odznaczona Krzyżem Orderu Polonia Restituta, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Armii Krajowej.



Jadwiga była osobą ujmującą. Niewysoka, smukła, bardzo zręczna i wysportowana. miała dobre, szare oczy, głos trochę szorstki i uśmiech ułatwiający nawiązanie kontaktu. Bystrości umysłu towarzyszyła bogata wyobraźnia. Była dobrym obserwatorem i posiadała dar wychwytywania z mnogości wątków tego, co w każdym zagadnieniu istotne. Czasem żywo i gwałtownie reagowała. Miała rozległe zainteresowania; oprócz fizyki i astronomii pociągała ją filozofia i prawo. Lubiła muzykę, interesowała ją architektura i rzeźba. Nie była silna fizycznie; w młodości chorowała na gruźlicę; ale odznaczała się dużą wytrzymałością. W wędrówkach i na obozach służył jej stary połatany plecak. Ceniła pomysłowość i prostotę urządzeń obozowych, była wspaniałym organizatorem gier polowych.

Raził ją przerost obrzędowości i symboliki w niektórych drużynach harcerskich. Znana i ceniona nie tylko w kraju, ale i za granicą, przyjaźniła się z instruktorkami szwajcarskimi, angielskimi, francuskimi i szwedzkimi. Będąc osobą religijną traktowała religię jako sprawę osobistą i rzadko o niej mówiła. Cechowała ją wielka tolerancja i szacunek dla cudzych odmiennych poglądów. Drużyny, w których były dziewczęta należące do mniejszości narodowych, znajdowały w niej gorącego obrońcę. Rycerska w stosunku do przeciwników umiała wysłuchać ich racji, a jednocześnie zdecydowanie broniła stanowiska, które uważała za słuszne. Mówiła krótko, z dużym poczuciem odpowiedzialności za słowo; nie znosiła frazesów.

W Naczelnej Radzie Harcerskiej, której członkiem była prawie cały czas, jej zdanie było wysoko cenione, jednakże obawiała się jej zarówno lewica, jak i skrajna prawica harcerska. Zwolenniczka wspólnoty organizacji żeńskiej i męskiej była zarazem rzecznikiem sporej odrębności harcerstwa żeńskiego w ramach ZHP. Snuła śmiałe i pełne fantazji plany na przyszłość. Często podkreślała, że pełną dojrzałość i możliwości twórcze osiąga się w latach późniejszych, po pięćdziesiątce, wiele sobie obiecywała po tym okresie życia. W codziennych sprawach życiowych Jaga nie dogadzała sobie. Jej łóżko nie było nigdy zbyt wygodne. Spała zazwyczaj na twardym tapczanie; w pokoju często brakowało szafy, ale zawsze były półki z książkami, stół do pracy i kwiaty. Na ścianie wisiał sztych przedstawiający Kopernika i fotografia prof. Mariana Smoluchowskiego.

Chciała mieć swój dom. I mimo stałych trudności finansowych wybudowała w Krzemieńcu domek, który sama zaplanowała tak, by wschodzące słońce padało na jej posłanie. Nie było tam wygód i nie wszystko było całkowicie urządzone, ale było miejsce dla przygodnych gości. Ubierała się z pewną elegancją, choć nie miała na to czasu ani pieniędzy. Miała jednak swój styl. Była towarzyska, lubiła organizować wieczorki i wieczornice, nie tylko poważne, ale także wesołe, pełne humoru.

Występowała w roli herszta zbójeckich band i w innych rolach. Zajęć gospodarskich nie lubiła. Wszystko co robiła chciała jednak robić dobrze. Gości przyjmowała doskonałą herbatą, a kanapki były zawsze ładne. W pracy miała dni i godziny płodne i martwe. Gdy przyszła taka martwa godzina, odkładała robotę i szła się przespać, a po przebudzeniu bezbłędnie odnajdywała trafne rozwiązanie.

Jaga powiedziała:

„Fortuna kołem się toczy, czasem to koło zatrzyma się tylko raz, a czasem - jak kto ma szczęście - kilka razy. Trzeba umieć to zauważyć.”

“Harcerka bez sprawności może dużo i dobrze chce ale mało może. Każda bowiem sprawność zdobyta to krok na drodze harcerskiego doskonalenia się, krok ku lepszej przyszłości, krok do uczciwszego Czuwamy!”

„Nic nie znaczą słowa Przyrzeczenia, jeśli się wielokrotnie nie przełamały w pryzmacie codziennego życia.”

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.spore-game.pun.pl www.speedwaygames10.pun.pl www.travian.pun.pl www.minecraftrp.pun.pl www.bakugan-wojownicy.pun.pl